Witajcie Kochani:)
Przelotem jestem w domu. Bardzo dziękuję za liczne komentarze pod postami:)Po tylu ciepłych słowach aż chce się dalej tworzyć:)Cieszę się,że automatyka nie zawiodła i wszystko się ładnie opublikowało:)
Na działce sielsko i anielsko:)Czas szybko płynie niestety. Opalona jestem mało, bo z Synusiem głównie w cieniu czas spędzaliśmy.
Jak jest u Was z komarami???
Bo u mnie plaga...czasami nie da się na dworze wysiedzieć i trzeba schronienia szukać w omoskitierowanym domku.Cała jestem pokąsana...dobrze, że żadnych imprez nie ma oficjalnym, bo aż wstyd by się było w takim stanie pokazywać:)
Co do pytań o kosmetyczkę to jest to wzór muszelek...ściśle go robię i dlatego takie fajne wypukłości wychodzą.
Czas na zamotki:)
Lepiej wygląda taki kwiatek czy róża?
Jak widzicie zdjęcia robione na młynie. Ale więcej tam zdjęć robić nie będę, bo spotkała mnie tam niemiła sytuacja. Pomimo, że dostałam pozwolenie od właścicielki tego obiektu na robienie zdjęć, jaj mąż mnie od złodziejki wyzwał, bo kradnę jego ciężką pracę ,którą włożył w odnowienie tego zabytku...Przykre to dla mnie było bardzo i więcej już tam nie pójdę!
A teraz szybko zabieram się za kolejne automatyczne posty, bo zamotków jeszcze sporo nakręciłam:)
Słoneczka życzę i uśmiechu:)