Dziś kolejne zaległości z zeszłego roku...
Dywanik ze sznurka
A do kompletu mały koszyczek
Odkąd wróciłam do blogowego świata zauważyłam nowy trend:) Wiele osób zaczęło przygodę z szydełkowaniem i tu prym wiedzie sznurek:)Sznurek króluje nie tylko na blogach szydełkowych...ale to fajne, bo szydełkowanie to bardzo fajne odprężenie:)
Miłego weekendu Kochani:)
Fajny ten dywanik;)) a ja?? ja nie szydelkuje;)
OdpowiedzUsuńCiekawe kolory:)
OdpowiedzUsuńPiękny dywanik:)
OdpowiedzUsuńSama mam chęć zabrać się za sznurek :), zwłaszcza jak widzę takie perełki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam te wszystkie cuda które powstają na szydełku ale sama do tego cierpliwości nie mam no i talentu.... dywan cudny:) dwa lata temu zamówiłam sobie taki szary do sypialni, ogromny, i nie spodziewałam się że teraz będą one takie popularne:) a słusznie:)
OdpowiedzUsuńFajny komplet, dywanik jest świetny ;-))
OdpowiedzUsuńOj tak, mnie wzielo na sznurek i nie chce odpuscic ;))) Twoje sznurkowe dziela piekne! :)
OdpowiedzUsuńAle piękne rzeczy wyczarowałaś! Koszyczek jest przepiękny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHa. Ja się zaprzyjaźniłam z szydełkiem :) Myślałam, że sznurek zdominuje moje prace, ale jednak narazie bawełniana włóczka i babcine kwadraty ;)
OdpowiedzUsuńMoże wrócę do sznurka, jak zdecyduję się w końcu na kształt i wielkość puf.
A dywanik Twój robi wrażenie :) Super!
Sznurek rzeczywiście robi furorę. Jest efektowny i wdzięczny bo szybciej się z niego robi. No ale "królowo szydła" cieszę się, że wracasz do blogosfery :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuń