Zaczęłam nosić już ze sobą włóczkę. :) Rzadko mam okazję wykorzystać ją poza własnym fotelem, w domu, wieczorem, ale jak się uda choć mały rządeczek dołożyć to już jest dobrze :)
Ja tak kiedyś z książką miałam - nie ważne jak wielkie tomiszcze właśnie czytałam zawsze dźwigałam je ze sobą ;) Teraz czasu na czytanie już całkiem brak. Ale moteczek włóczki lżejszy przynajmniej ;)
Książki też były u mnie jak tramwajem dużo jeździłam,a teraz jak mnie szydło wciągnęło,że książki już dawno nie czytałam.Tylko się stosik do przeczytania powiększa:)
wow! jestem pod wrażeniem. Kiedy byłam w gimnazjum podczas zajęć plotłam bransoletki pod ławką, jednakże mimo, że korzystałam z najprostszego wzoru zawsze wychodziły mi koślawe :( Twoje dzieła są wspaniałe. Widać, że robi je osoba która wkłada serce w takie plecionki. Najbardziej przypadła mi do gustu pomarańczowo-żółta bransoletka, świetnie wygląda takie połączenie. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów :)))
Ślicznie wyszły takie z głowy :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę sobie szofera zatrudnić żeby móc szydełkować w aucie :)
Oj szofer to super sprawa:)
UsuńŚwietna! Właśnie dziś skorzystałam z pomysłu szydełkowania w aucie - podróż była niedaleka, ale robótka trochę urosła ;)
UsuńPodróże moje też niedalekie,ale nawet przez 20 min efekty widać:)
UsuńKażda chwila cenna w ciągłym braku czasu :) Szkoda, że na co dzień do pracy nie mogę mieć szofera ;)
UsuńKażde miejsce jest dobre:)autobus,poczekalnia u lekarza:)polecam:)
UsuńZaczęłam nosić już ze sobą włóczkę. :) Rzadko mam okazję wykorzystać ją poza własnym fotelem, w domu, wieczorem, ale jak się uda choć mały rządeczek dołożyć to już jest dobrze :)
UsuńJa też mam taki awaryjny w torbie,o ile nie mam tej Fusikowej. Rozpacz się zaczyna jak jakiegoś moteczka w torbie brak,a jest chwila na dzierganie:)
UsuńJa tak kiedyś z książką miałam - nie ważne jak wielkie tomiszcze właśnie czytałam zawsze dźwigałam je ze sobą ;) Teraz czasu na czytanie już całkiem brak. Ale moteczek włóczki lżejszy przynajmniej ;)
UsuńKsiążki też były u mnie jak tramwajem dużo jeździłam,a teraz jak mnie szydło wciągnęło,że książki już dawno nie czytałam.Tylko się stosik do przeczytania powiększa:)
UsuńKiedy czas się na to znajdzie, na stosiki i plany handmadowe? ;) Drugie życie by się przydało ;)
UsuńOj tak... życie może się okazać zbyt krótkie niestety:(
UsuńAle za to kolorowe odcieniami wydzierganej włóczki :)
UsuńFajna głowa ;-)
OdpowiedzUsuńPomysłowe i ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTorebka od Fusika spełnia swoją rolę w 100% :)
Dziękuję:)A z torebka się nie rozstaję:)
Usuńświetne kompleciki powstały :)))
OdpowiedzUsuńbrawo
pozdrawiam
Śliczne są :)
OdpowiedzUsuńwow! jestem pod wrażeniem. Kiedy byłam w gimnazjum podczas zajęć plotłam bransoletki pod ławką, jednakże mimo, że korzystałam z najprostszego wzoru zawsze wychodziły mi koślawe :( Twoje dzieła są wspaniałe. Widać, że robi je osoba która wkłada serce w takie plecionki. Najbardziej przypadła mi do gustu pomarańczowo-żółta bransoletka, świetnie wygląda takie połączenie. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów :)))
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś plotłam,ale teraz tylko szydełko:)
UsuńPiękne kolorowe :)
OdpowiedzUsuńA ja mam takie bransoletki :D :* Są super :)
OdpowiedzUsuńbialutka świetna :)
OdpowiedzUsuńale piekne kompleciki
OdpowiedzUsuńśliczne i jak produktywnie wykorzystałaś czas
OdpowiedzUsuńW tej chwili każda minutka jest cenna i warta wykorzystania:)
UsuńŚwietne! Zazdroszczę możliwości dziergania w aucie, bo u mnie niestety nie kończy się to zbyt dobrze ;-P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :) W ogóle lubię szydełkową biżuterię! A z Twoich samochodowych wyrobów szczególnie przypadł mi do gustu biały zestaw :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Podróżuj Kochana i twórz!
OdpowiedzUsuńzdolna osóbka z Ciebie:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń